Sebastian Malinowski - założyciel i pierwszy kustosz Muzeum Kanału Bydgoskiego

Sebastian Piotr Malinowski urodził się 18 grudnia 1970 roku w Bydgoszczy. Jego rodzicami byli Danuta i Jan. Ukończył Szkołę Podstawową nr 29, później kontynuował naukę w VI Liceum Ogólnokształcącym w Bydgoszczy, a następnie podjął studia historyczne o specjalności archiwistycznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Dyplom magisterski uzyskał w 1994 roku, a rok później rozpoczął pracę w III Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewicza w Bydgoszczy. Dodatkowo prowadził zajęcia z edukacji regionalnej w Kujawsko-Pomorskiej Szkole Wyższej. To właśnie z regionalistyki czerpał pomysły do realizacji bardzo wielu inicjatyw kulturalnych, które realizował najpierw na gruncie szkoły, potem miasta, regionu, jak i całej Polski.

Był nie tylko ukochanym profesorem od historii całych rzesz licealistów, ale także działał aktywnie w Towarzystwie Miłośników Miasta Bydgoszczy, Bydgoskim Towarzystwie Heraldyczno-Genealogicznym, Społecznym Komitecie Budowy Pomnika Kazimierza Wielkiego, Społecznym Komitecie Rekonstrukcji Zachodniej Pierzei Starego Rynku w Bydgoszczy, Stowarzyszeniu Pomocy Charytatywnej „Wschód”. Współorganizował Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy. Pracował także w Stowarzyszeniu „ Kanał Bydgoski”, gdzie kierował sekcją historyczną. Był pomysłodawcą, założycielem i pierwszym kustoszem Muzeum Kanału Bydgoskiego, które powstało na terenie III Liceum Ogólnokształcącego.

Z finansową pomocą fundatora Muzeum – Krzysztofa Wiśniewskiego, od podstaw, w zniszczonym budynku gospodarczym z XIX wieku – stworzył Muzeum, które dziś nosi Jego imię. Był także autorem wielu artykułów poświęconych dziejom Bydgoszczy oraz autorem dwóch monografii dotyczących III Liceum Ogólnokształcącego. Pasjonował się również dawnymi Inflantami, był kanclerzem Bractwa Inflanckiego. Współorganizował Muzeum Wolności i Solidarności w Bydgoszczy. Powołał do istnienia działające dziś bardzo aktywnie Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół III Liceum Ogólnokształcącego.

Wykorzystywał swoją wiedzę i charyzmę do organizacji licznych imprez edukacyjnych np. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy o Kujawach pod patronatem trzech  prezydentów: Bydgoszczy, Torunia i Włocławka czy Konkursu Wiedzy o Kanale Bydgoskim. Pisał artykuły i teksty do „Zeszytów Historycznych Muzeum Wolności i Solidarności”, do miesięcznika „Świat Inflant” i „Encyklopedii Solidarności”. Pracował aktywnie w ramach struktur Międzyzakładowej Komisji Pracowników Oświaty NSZZ” Solidarność”. Zyskał wiele nagród, wśród nich: kilkakrotnie Nagrodę Dyrektora III Liceum Ogólnokształcącego w Bydgoszczy, Nagrodę Prezydenta Miasta Bydgoszczy, tytuł Bydgoszczanina Roku 2006, Medal Kazimierza Wielkiego, Nagrodę Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty. Zmarł nagle 4 lutego 2008 roku. Pochowany jest na zabytkowym Cmentarzu Starofarnym przy ulicy Grunwaldzkiej w Bydgoszczy, na cmentarzu, o pamięć którego tak zabiegał wcześniej, wraz ze swymi uczniami, przypominając sylwetki znakomitych bydgoszczan tam pochowanych. W 2009 staraniem nauczycieli, dyrekcji, absolwentów III Liceum Ogólnokształcącego i licznych przyjaciół – Rada Miasta Bydgoszczy nadał nazwę Bulwar Sebastiana Malinowskiego północnej części bulwaru Kanału Bydgoskiego.

Ale pozostawił Sebastian Malinowski po sobie nie tylko dzieła pisane, ale całą rzeszę absolwentów, uczniów i naśladowców, a także piętno, jakie wywarł swoją osobowością na społeczności miasta Bydgoszczy, a zwłaszcza III Liceum Ogólnokształcącego, w którym pracował 13 lat.

Myśląc o jego odejściu chciałoby się zanieść skargę do Losu, który go bezdusznie zabrał z naszej rzeczywistości, słowami Bolesława Leśmiana:” Takiż to świat, niedobry świat, czemuż innego nie ma świata?!”

Dziś, kiedy mija 6 lat od jego „oddalenia bezpowrotnego”, ciągle zadajemy sobie pytanie: dlaczego? I chyba tak już trwać będzie. Tej odpowiedzi na nasze dramatyczne pytanie nie usłyszymy nigdy. Pozostaje nam chyba przyjąć mądrość Wschodu, która głosi:” nie rozpaczajmy, że umarł człowiek, cieszmy się, że żył”. Nie rozpaczać trudno. Są powody jednak- bardzo liczne- żeby cieszyć się, że żył, że był wśród nas. Nie trzeba tym, którzy znali Sebastiana uzasadniać, że to prawda, iż był jak Prometeusz: miał w sobie coś z Stwórcy, coś z Buntownika i coś z Męczennika.

Ale nowym , młodym, kolejnym rocznikom uczniów III Liceum Ogólnokształcącego warto co roku uzmysławiać, że to prawdziwe błogosławieństwo, że znalazł się w naszym otoczeniu Człowiek Prawdziwy, z wybitną indywidualnością i wielką odwagą, by bronić swoich przekonań. Patrząc na tablice memorialne poświęcone Sebastianowi, rozmawiając o nim, czytając jego teksty, uświadamiamy sobie, że jego osoba trwa między nami, swą szlachetnością czynów, swą szaloną pasją zaraża nadal kolejne rzesze młodych, bo przecież jak mówił Platon: „tylko człowiek tknięty szałem wejdzie do świątyni muz”. Niech więc stanie się Sebastian Malinowski wzorem dla pokoleń młodych bydgoszczan, wzorem nauczyciela – z ogromną pasją, imponującą wiedzą, z humorem, z bogatym, niepowtarzalnym językiem, którym się posługiwał. Będzie też wzorem społecznika, oddanego, wytrwałego, upartego w dążeniu do celu. Stanowi on także wzór patrioty,  tak trudny w dzisiejszych czasach, ale on był autentycznym orędownikiem naszej Małej Ojczyzny. Kiedy Sebastian barwnym językiem opowiadał o Kujawach  i o tym jak niektórzy bydgoszczanie niesłusznie nazywają się pomorzanami – to autentycznie budziła się w nas tożsamość etniczno-regionalna.

Będzie wreszcie Sebastian wzorem Przyjaciela, na którego zawsze można było liczyć. A przecież wiadomo, że wszystkie wielkości świata nie są warte tyle, co dobra przyjaźń. Dzisiaj dopiero widzimy, że rację miał tak ceniony przez Sebastiana marszałek Józef Piłsudski: „że są prace ludzkie tak silne i tak potężne, że śmierć przezwyciężają, że żyją i obcują między nami.” Nie przypuszczał Sebastian przywołując tego męża stanu, że tak będziemy myśleć o dziele jego własnego życia, o jego pasji i dokonaniach. Pozostanie wśród nas na zawsze w taki właśnie sposób, będzie nas inspirować do postaw, jakie jemu wydawały się ważne i szlachetne.

autorka tekstu: Grażyna Dziedzic